sobota, 18 czerwca 2011

"Sny przepowiadające przyszłość" Stanisław Nowak


Sny to niezwykle intrygujące zjawisko, prawda? Mówi się, że są one odzwierciedleniem naszych ukrytych pragnień, fantazji, obaw. Kilka lat temu spotkałam się z pojęciem świadomego śnienia, co jest jeszcze bardziej frapujące. Mimo wielkich chęci nie udało mi się wejść w ten stan, zrezygnowałam z eksperymentowania, ale delikatne zainteresowanie tematem pozostało. Dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po „Sny przepowiadające przyszłość”.

Właściwie to nie wiem, czego oczekiwałam od tego tytułu, ale to, co znalazłam wewnątrz, wprawiło mnie w całkowitą konsternację. Pozwolę sobie posłużyć się fragmentem posłowia: Zebrano w tej książce wiele snów zapisanych in crudo, bez poetyckich upiększeń ani udziwnień, opowiedzianych przez osoby młode i stare, wykształcone i z trudem formułujące myśli, ufne i sceptyczne. Otóż to. Zbiór snów. Wszystkie wypowiedzi  składają się z opisu snu i nakreślenia dalszej sytuacji życiowej badanych. Próby interpretacji przedstawionych marzeń sennych są podejmowane jedynie przez śniące osoby (autor książki ogranicza się do krótkich adnotacji o nagłej śmierci respondentów). Co więcej, owe interpretacje są  w moim mniemaniu mocno naciągane, dostosowywane do dalszych losów konkretnej osoby. Naprawdę chciałabym się mylić, ale pan Nowak nie zawarł w tej książce nic, co mogłoby mnie wyprowadzić z błędu. Mam wrażenie, że być może przestudiowanie tych tekstów z sennikiem w ręku mogłoby rzucić nieco światła na ten (mocne słowo) bełkot, lecz aktualnie takowego nie posiadam, co ostatecznie przesądza sprawę. Poza tym wychodzę z założenia, iż to właśnie w „Snach przepowiadających przyszłość” powinnam znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Gdybym chciała li tylko zapoznać się z pikantnymi, śmiesznymi lub tajemniczymi szczegółami snów innych ludzi, zorganizowałabym jakieś babskie ploteczki w gronie koleżanek. I, nie ubliżając nikomu, byłoby to dużo ciekawsze.

Przypuszczalnie gratka dla prowadzących zaawansowane badania nad snem, którzy do każdego wniosku muszą dochodzić samodzielnie. Wszystkim innym – nie polecam.

5 komentarzy:

  1. Skoro tak usilnie odradzasz, to będę ją omijać z daleka:). Dzięki za cynk:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytam wszystko co zostało napisane na temat snów. Przeczytam więc i to obowiązkowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kasandro - nie ma za co ;) Również pozdrawiam!

    Cassin - w takim razie jestem ciekawa Twoich wrażeń z lektury ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sny to moja działka i lekka odchyłka, od kilku lat zapisuję swoje marzenia senne, nie po to żeby coś z nich wyczytać, bo zazwyczaj odzwierciedlają stan naszej psychiki, ale po to żeby za każdym razem stwierdić że umysł ludzki jest niesamowity, zaskakujący i tajemniczy. Mimo, że sceptycznie podchodzisz do książki to chetnie bym ją przeczytała, choćby tylko po to żeby na własnej skórze przekonać się co za bełkot stworzył pan Nowak ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Natula - też kiedyś chciałam spisywać swoje sny, fajna sprawa ;) Niestety zawsze zaraz po otworzeniu oczu umykają mi wszystkie szczegóły, więc nic z tego nie wyszło. Jestem ciekawa Twojej opinii o książce, może jest w niej coś, czego nie dostrzegam ;)

    OdpowiedzUsuń