wtorek, 19 lipca 2011

"Kraina Chichów" Jonathan Carroll

Sięgnęłam po Carrolla, gdyż intrygował mnie tytuł – „Kraina Chichów”. Przedtem nie czytałam żadnych opisów fabuły ani nic z tych rzeczy. Tylko ja i ten tytuł. No i ogromny znak zapytania wiszący w powietrzu.

Tomasz Abbey jest synem sławnego człowieka, nauczycielem angielskiego i wielkim wielbicielem prozy Marshalla France’a. Pewnego dnia uświadamia sobie, że ma już dość nudnego, monotonnego życia. Bierze urlop, pakuje manatki i w towarzystwie poznanej niedawno Saxony wyrusza do Galen – miasteczka, w którym za życia osiedlił się jego największy idol. Tomasz ma zamiar napisać autoryzowaną biografię France’a, co nawet dla tak zagorzałego fana może nie być takie proste. Córka pisarza, Anna, odprawiała wszystkich wcześniejszych potencjalnych biografów z kwitkiem. Czy w przypadku Tomasza będzie inaczej?

Muszę przyznać, że czytanie tak „na czysto” bardzo mi się spodobało, chociaż nie wiem do końca, czy to zasługa samego sposobu pochłaniania książki, czy może raczej genialnej intrygi, jaką zaserwował mi pan Carroll. Fabuła „Krainy Chichów” jest dopracowana w najmniejszych szczegółach. Na uwagę zasługuje znakomicie używana i konstruowana retardacja. Autor podaje nam coraz to nowsze elementy układanki; z każdym kolejnym czytelnik ma wrażenie, że uchwycił misterny zamysł pisarza. Jednak po otrzymaniu następnej wskazówki jest zmuszony zmienić zdanie, i tak aż do zakończenia, które jest ostateczną niespodzianką, tak skomplikowaną w całej swej prostocie. I bynajmniej nie zaspokaja całej ciekawości czytelnika, o nie.

Styl Carrolla nie jest wymuszenie poetycki, ani wymuskany, ani naiwny. Raczej sympatyczny, rzetelny i naturalny. Powinien przypaść do gustu nawet najbardziej wybrednym. Tak samo jak bohaterowie, bowiem „wszystkie jego postacie były takie nowe, a z chwilą, kiedy się je poznało, człowiek nie mógł pojąć, że sobie dotąd bez nich radził w życiu.”[i] Carroll stworzył też niezwykłą atmosferę panującą w Galen, atmosferę wspólnoty zżytej ze sobą bardziej niż zwykła, typowa społeczność. Wynika to z faktu, że mieszkańcy tego miasteczka nie są tacy jak inni, podobni im prowincjusze, co jest znakomicie oddane w treści. Skrywają niejedną tajemnicę i strzegą swoich sekretów, a wszystko to składa się na błyskotliwą machinację. Do teraz jeszcze nie mogę wyjść z małego szoku. Zachęcam do doświadczenia tego stanu.

„Krainę Chichów” zaliczam w poczet swoich ulubionych książek. Po tej lekturze zwykły latawiec nigdy już nie będzie tylko latawcem. To samo tyczy się bulterierów. Bardzo, bardzo polecam!


[i] Jonathan Carroll, „Kraina Chichów”, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2010, str. 17

9 komentarzy:

  1. Uwielbiam tę książkę. Czytałam ją nie tak dawno i bardzo miło byłam zaskoczona:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo, ja już od dawna dostaję dreszczy na widok tych psów... od kiedy przeczytałam ksiązkę... Polecam dawne książki Carrolla. Śiąc w płomieniu to moja ulubiona.

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo chętnie sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też ją uwielbiam, całkiem niedawno ją odkryłam, a teraz kupiłam sobie na własność.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze nic Carrolla, chociaż na półce czeka "Muzeum psów". Po "Krainę Chichów" również mam ochotę sięgnąć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. kasandro - no to jesteśmy we dwie :D

    Dabarai - ja w ciągu tych kilku dni od przeczytania na szczęście żadnego nie spotkałam ;p Po inne książki Carrolla na pewno sięgnę w przyszłości, będę miała na uwadze Twoją rekomendację ;)

    dm1994 - :)

    Agnesto - gdybym już jej nie miała, na pewno szybko pobiegłabym do księgarni xD

    Dosiak - ja nie czytałam jeszcze nic poza "Krainą Chichów", muszę to nadrobić, ale już teraz polecam spotkanie z jakąkolwiek twórczością Carrolla! Mam takie przeczucie, że nie zawiedzie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! Nominowałam Cię do nagrody One Lovely Blog Award. Po więcej informacji zapraszam na http://recenzje-wanilii.blogspot.com/2011/07/one-lovely-blog-award.html . Miłej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo chętnie przeczytam. Okładka nie jest zachęcająca, ale z Twojej recenzji wynika, że treść jak najbardziej. Jestem Za.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawa recenzja, chętnie przeczytam tę książkę xD

    pozdrawiam ! :D

    OdpowiedzUsuń