środa, 6 lipca 2011

"1Q84, tom 1" Haruki Murakami

„Czas może się posuwać, przybierając nieregularne kształty. Sam w sobie jest z natury równomierny, ale kiedy zostaje zużyty, zmienia się w coś nieregularnego.”

Specjalistką od Murakamiego nie jestem, bo na dobrą sprawę to dopiero moja druga książka jego autorstwa, zaraz po „Na południe od granicy, na zachód od słońca.” Wątpię nawet, czy w ogóle można tytułować się „specjalistą od Murakamiego.” Jest to pisarz tak specyficzny i, rzekłabym, nieobliczalny, że nigdy nie wiadomo, co nowego i ciekawego przyjdzie mu do głowy, ani tym bardziej w jaki sposób zaprezentuje to czytelnikom. I chociaż nie można go zgłębić, można zostać przez niego oczarowanym.

Narracja jest prowadzona na przemian z punktu widzenia dwójki głównych bohaterów. On – Tengo – zajmuje się wykładaniem matematyki, w wolnych chwilach zaś próbuje swoich sił w pisarstwie. Ona – Aomame – z reguły jest instruktorką sztuk walki, tylko czasami przywdziewa maskę bezwzględnego zabójcy. Oboje znali się w dzieciństwie. W ich poukładanym świecie zaczynają się dziać przedziwne rzeczy. Tengo zostaje nagle wplątany w wydawnicze szachrajstwo, codzienność tajemniczej Fukaeri, działalność sekty i historię z Little People. Aomame zaczyna czuć się nie na miejscu w otaczającej rzeczywistości, a jej przeczucie jakby potwierdza się, kiedy zauważa na niebie dwa księżyce. Wszystko wskazuje na to, że bohaterowie spotkają się ponownie.

Nie powiem już nic więcej, nie chcę zdradzać intrygujących szczegółów. Zapewniam od razu, że warto sięgnąć po tę książkę. Fabuła jest, szczerze mówiąc, nieco rozwlekła, jakby nic się nie działo, jednak pierwszy tom to z pewnością dopiero wprowadzenie do fascynującej historii, w dodatku wprowadzenie, które bynajmniej nie nudzi. Nie wiem, jak Murakami to robi, że wciąga czytelnika do wykreowanego świata bez jakichkolwiek trudności. On po prostu opowiada, ale w taki sposób, iż nie można się oderwać od jego prozy. Stworzył wielowymiarowych bohaterów, nadał im wygląd i tchnął w nich dusze. To zabrzmi banalnie, ale czuję się, jakbym ich znała od zawsze. Ponadto Murakami ma taki sympatyczny styl, wciąga w historię, jednocześnie odwracając uwagę od przewracanych kartek, więc ani się obejrzałam, a już połowę pierwszego tomu miałam za sobą. Pomysł z dwoma księżycami idealnie trafił w moje gusta. Czasami myślę sobie, jak fantastycznie byłoby móc dalej wierzyć, że księżycowy królik piecze tam te swoje ryżowe ciasteczka.

„1Q84” to książka specyficzna, co zauważy każdy, i niesamowita, co już może niektórym umknąć. Na pewno warto samemu przeczytać i wydać opinię – póki co tom pierwszy, a jak dobrze pójdzie, to również dwa kolejne. Osobiście nie wyobrażam sobie, żeby porzucić tę historię w takim momencie, właściwie to w żadnym momencie. Kiedy już raz zaczniesz czytać, nie spoczniesz, dopóki nie poznasz zakończenia. Wiem na pewno, że fanką Janáčka i jego Sinfonietty nie będę, ale trylogii japońskiego pisarza – absolutnie.


11 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę ją przeczytać:)). Ogólnie czytałam ostatnio nieco Murakamiego i bardzo mnie zaciekawił. Już nie mogę się doczekać kiedy będę miała więcej czasu na przygodę z tym pisarzem:))
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mam już za sobą kilka książek tego autora. 1Q84 też... ale tylko II tom;) dostałam go kilka miesięcy temu na urodziny - osoba, która mi go podarowała myślała, że to kontynuacja innej książki H.M., która stoi u mnie na półce;) pierwszego tomu nadal nie upolowałam w żadnej bibliotece, ale promocja w Matrasie kusi...;) i już nie mogę doczekać się trzeciej części!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się - Murakami jest tak nieprzewidywalny, że ciężko jego twórczość poznać w stu procentach. I fantastyczny, tak przy okazji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Do tej pory przeczytałam jedna książkę tego autora "Po zmierzchu", średnio mi się podobała, a kolejną odłożyłam, nie dałam rady.

    OdpowiedzUsuń
  5. kasandro - naprawdę koniecznie ;)

    jaka ja? - podziwiam, że zorientowałaś się o co chodzi w tej całej historii bez uprzedniego przeczytania pierwszego tomu ;) Numer 2 też już stoi u mnie na półce i dzielnie czeka na swoją kolej.

    niedopisanie - popieram, fantastyczny! ;) Muszę sięgnąć po inne jego tytuły, bo uwielbiam być (mile) zaskakiwana xD

    Evita - "Na południe od granicy, na zachód od słońca" też mi się tak średnio podobało, ale już "1Q84" jest cudowne ;) Myślę, że warto dać mu jeszcze jedną szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozwolę sobie się nie zgodzić, Murakami jest bardzo przewidywalny^^' Wszystkie jego książki zbudowane są z tych samych elementów, bohaterowie niemal wciąż ci sami (o tych samych cechach, wygląd tudzież wiek może się zmieniać, ale pustka i nieprzystosowanie do społeczeństwa pozostają constant). Ci bohaterowie dostają po prostu z powieści na powieść inną historię do odegrania - że tak to uproszczę - i to jest u Murakamiego ciekawe;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę przeczytać ten cykl, jednak najpierw muszę poznać starsze dzieła Murakamiego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. verity, nie było tak strasznie trudno - autor od czasu do czasu wyciągał jakieś szczegóły z przeszłości bohaterów;)choć i tak nie dało się na ich podstawie odtworzyć przeszłości (do tej pory nie wiem, jak doszło do napisania Powietrznej Poczwarki) właściwie - dzięki temu, że nie przeczytałam początku, książka była owiana taką magiczną mgiełką niedopowiedzeń. można było zluzować cugle i puścić zaprzęg wyobraźni wolno;) poza tym - wtedy jeszcze nie wiedziałam, że będzie tom 3. i to jeszcze bardziej podkręciło mój nastrój po Dwójce:D

    OdpowiedzUsuń
  9. litera - możliwe, jednak ja nie zauważyłam w jego opowieściach nic schematycznego ;) Może jak przeczytam więcej książek jego autorstwa, to dostanę nagłego olśnienia, ale nie liczę na to za bardzo xD

    Dosiak - chyba wszystkie jego książki są warte przeczytania ;) Miłej lektury!

    OdpowiedzUsuń
  10. jaka ja? - w takim razie, czytając tom pierwszy, też będziesz miała niezłą zabawę, wyjaśniając wszystkie "tajemnice" z tomu drugiego ;) Na trzeci jeszcze przyjdzie nam trochę poczekać, niestety. Tymczasem miłego czytania ;)

    OdpowiedzUsuń